Podobnie jak w przypadku chrzcin wyprawiliśmy Ufolinkowi roczek w domu w wąskim gronie osób. Zaprosiliśmy dziadków oraz rodziców chrzestnych synka. Łącznie 10 osób dorosłych plus siedmiomiesięczny kuzyn Ufolinka. Z jedzeniem też nie szaleliśmy. No może z tortem :)
Innych ciast nie było. Za to zrobiliśmy dwie duże michy sałatki owocowej (truskawki, banany, brzoskwinie, ananas, melon i liczi).
Kolację przygotowaliśmy na ciepło. Był bigos, białe kiełbaski, frytki, devolaje z pieczarkami, boczkiem i serem, pizzerinki z ciasta francuskiego i sałatka z kurczakiem oraz warzywami gyros. Aczkolwiek gdybym wiedziała, że będzie 36 stopni w cieniu zdecydowałabym się na zimne przekąski. Jak za rok będzie tak upalnie, drugie urodziny wyprawimy Ufolinkowi na działce.
Oczywiście synek dostał masę prezentów :) Część gości skonsultowała zakup z nami. Fajnie, bo nie wszystkie dzieci lubią to samo, a rodzice wiedzą najlepiej co ucieszy ich pociechę. Na przykład Ufolinek nie lubi maskotek, a wszelkiego rodzaju zabawki interaktywne typu stoliki edukacyjne zajmują go na jakieś trzy minuty. Dzięki konsultacji prezenty są trafione. Oto one:
- duże klocki Wader 132 elementy w pojemniku dla chłopca
- klocki drewniane Kubi 100 sztuk w wiaderku z sorterem
- wywrotka gigant truck Wader
- traktor farmera Dumel Discovery
- rowerek trójkołowy Milly Mally Boby Delux
Poniżej Ufolinek go rozpakowuje...
Następnie pomaga tacie go składać :)
A tutaj przeprowadza jazdę testową :D
- dostaliśmy też voucher na sesję zdjęciową. Ale odbędzie się ona dopiero jak wrócimy z wakacji.
Pierwsze urodzinki za nami :)
Dziękujemy za prezenty i życzenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz