sobota, 12 września 2015

MATKA - OSOBA NAJCZĘŚCIEJ KRYTYKOWANA





Matka, to istota która musi mieć gruby pancerz, aby znosić wszechobecną krytykę. Nie wiem dlaczego ludzie dają sobie prawo do jawnego krytykowania matek i wsadzania nosa w nie swoje sprawy. Nie biorą przy tym pod uwagę faktu, że dla wielu z nas pojawienie się dziecka jest zupełnie nową, a przez to ogromnie stresującą sytuacją. Zamiast nas wspierać, już w czasie ciąży negują nasze zachowania i wybory. 

Zawsze znajdą się tacy którzy:

  • uważają, że za mało w ciąży przytyłaś - mówią: "pewnie się głodzi wariatka, dba o linię zamiast o dziecko"
  • uważają, że przytyłaś w ciąży za dużo - mówią: "pewnie się obżera słodyczami, nigdy nie dojdzie do formy po porodzie"
  • uważają, że niepotrzebnie chodzisz prywatnie do lekarza - mówią: "wyrzuca pieniądze w błoto, zamiast kupić coś dziecku"
  • uważają, że powinnaś chodzić prywatnie do lekarza - mówią: "oszczędza na dziecku, a przecież po darmowej służbie zdrowia nie można się spodziewać niczego dobrego"
  • uważają, że powinnaś rodzić naturalnie - mówią: "kobieta jest stworzona do tego by rodzić, taka która miała cesarkę nie jest prawdziwą matką"
  • uważają, że powinnaś wybrać cesarkę - mówią: "po co się męczyć, mieć problemy z nietrzymaniem moczu, z bólem krocza"
  • uważają, że jedynie karmienie naturalne jest gwarancją zdrowia dziecka - mówią: "nie karmi, bo boi się o cycki, co z niej za matka"
  • uważają, że karmienie butelką jest wygodniejsze - mówią" a co ty dojna krowa jesteś, chcesz być uwiązana z wiszącym przy cycku dzieckiem"
  • uważają, że kupujesz dziecku za dużo ubranek - mówią: "nie ma na co pieniędzy wydawać, przecież dziecko i tak z tego zaraz wyrośnie"
  • uważają, że nie powinno się kupować dziecku ubranek w lumpeksach - mówią: "oszczędza na dziecku, ciekawe czy sobie też kupuje rzeczy w lumpeksach"
  • uważają, że powinno się szczepić dziecko na wszystko co się da - mówią: "nie zaszczepi, a potem będzie żałowała"
  • uważają, że szczepienia są szkodliwe - mówią: "zaszczepi, a potem będzie żałowała"
  • uważają, że za lekko ubierasz dziecko - mówią: "jak można tak lekko ubierać dziecko, przecież jemu jest na pewno zimno, na pewno się przeziębi"
  • uważają, że za grubo ubierasz dziecko - mówią" jak można tak grubo ubierać dziecko, przecież ono jest na pewno zapocone, wyjdą mu potówki"
  • uważają, że za często nosisz dziecko - mówią "po co ona wciąż to dziecko nosi, małe się przyzwyczai i nie będzie mogła go ani na chwilę odłożyć"
  • uważają, że za mało nosisz dziecko - mówią: "dziecko powinno nosić się w chuście, żeby było wciąż przy matce"
  • uważają, że niepotrzebnie dajesz smoczek - mówią: "po co dziecku smoczek, będzie miał krzywe ząbki"
  • uważają, że powinnaś dawać smoczek - mówią: "jak można odmawiać dziecku smoczka, ono go potrzebuje"
  • uważają, że nie powinnaś spać z dzieckiem: - mówią: "dziecko powinno spać we własnym łóżeczku inaczej się przyzwyczai i nie będzie chciało spać samo"
  • uważają, że powinnaś spać z dzieckiem - mówią: "dziecko potrzebuje bliskości mamy, szczególnie w nocy"
  • uważają, że dziecko powinno ssać smoka aż samo go odrzuci - mówią: "nie można zabierać dziecku jego najlepszego przyjaciela"
  • uważają, że jak najszybciej powinnaś odstawić smoka - mówią "jak długo dziecko może chodzić ze smokiem, będzie miało krzywe zęby"
  • uważają, że powinnaś sama gotować dziecku - mówią: "nie wiadomo co siedzi w tych słoiczkach, nie bądź leniwa, ugotuj coś sama"
  • uważają, że słoiczki są zdrowsze od własnoręcznie ugotowanych posiłków - mówią: "słoiczki są przebadane, zawierają zdrowe, ekologiczne warzywa, nie ma nic lepszego dla niemowlaka"
  • uważają, że powinnaś wysadzać dziecko na nocnik gdy tylko zacznie siedzieć - mówią: "moje dziecko to robiło na nocnik jak miało 10 miesięcy"
  • uważają, że za szybko wysadzasz dziecko na nocnik - mówią: "po co męczysz to dziecko, przecież ono i tak nie kontroluje jeszcze swoich potrzeb fizjologicznych"
  • uważają, że nie powinnaś dawać dziecku słodyczy - mówią: "cukier to biała śmierć, po co faszerować nim dziecko"
  • uważają, że jesteś wyrodną matką odmawiając dziecku słodyczy - mówią: "sama żre słodycze, a dziecku nie da"
  • uważają, że nie powinnaś wracać do pracy tylko zająć się dzieckiem - mówią: "jak ona może zostawiać takie maleńkie dziecko, co z niej za matka"
  • uważają, że nie jesteś ambitna skoro postanowiłaś zająć się wychowaniem dziecka - mówią: "dlaczego ona nie wraca do pracy, praca nie będzie na nią czekała, a dzieci kiedyś dorosną"


Mogłabym tak długo wymieniać. Cokolwiek byśmy nie zrobiły zawsze znajdą się osoby, które nas skrytykują. Nigdy wszystkich nie zadowolimy. Warto o tym pamiętać i żyć w zgodzie z samą sobą. W końcu to nasze życie, nasze dziecko, nasza rodzina. Inni niech zajmą się sobą i popatrzą w lustro. Gwarantuję, że nikt tam ideału nie zobaczy. A dla naszego dziecka i tak jesteśmy najlepszą mamą pod słońcem :)



6 komentarzy:

  1. Okropna jest też krytyka na zasadzie porównywania jednej mamy do drugiej. . .bądź co gorsza jednego dziecka do drugiego. . .pokazywanie w ten sposób rodzicowi jak źle postępuje, ponieważ "Zosia już tyle mówi, a Kasia w tym wieku raptem dwa słowa"
    Tak niestety robią nawet,a moze zwłaszcza najbliższe babcie, dziadkowie,ciocie i sąsiadki. . .
    Jedna z kochających mam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównywanie dzieci jest karygodne. Każde dziecko jest inne, wyjątkowe i rozwija się we własnym tempie. Koniec kropka.

      Usuń
  2. heh... powyższy tekst od razu przypasował mi do teściowej....hehe
    pracowałam do 6 miesiąca...po co tyle pracujesz, poszłam na chorobowe to słyszałam, że siedzę w domu nic nie robię (a 3miesiące remontowaliśmy z mężem mieszkanie żeby zdążyć przed porodem),
    zależało mi na cięciu a nie porodzie naturalnym to usłyszałam, że nie jestem prawdziwą kobietą, nie karmię piersią tylko mlekiem dla alergików , ale to nie ważne, liczy się tylko karmienie piersią, córeczka urodziła się drobna, dostała 10/10, ale usłyszałam,że nie dbałam o siebie dlatego taka mała waga, a inne dziecko w rodzinie urodzone w tym samym czasie jest karmione piersią i już jest taaaakie duże, no ale nie liczy się to, że moja malutka rośnie i przybiera prawidłowo na wadze i je to śmierdzące mleczko jak wściekła.
    zwróciłam uwagę, że nie chcę ubierać dziecka w różowe ciuszki bo nie lubię tego koloru, to wnusia dostaje od babci same różowe ciuszki, tak że aż róż razi w oczy....może to nie tyle kwestia wychowywania dziecka tylko ja jestem złą synową...?;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zazdroszczę teściowej... Niestety pojawienie się dziecka często daje im pole do popisu i wygłaszania swoich mądrości.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. A mnie taki stwierdzenie nigdy nie ruszały wleciało jednym uchem wyleciało drugim....:) nie jestem osoba która nie dopuszcza zadnych rad,porad jednak jeśli chodzi zdania typu. że karmienie butelka jest samo zło, że dziecko za mało waży bo nie je tego co powinno a np.słoiki sa super eko:) to osoba ze mna rozmawiająca niestety,ale ma nikłe szanse na przekazanie mi swojej cennej wiedzy:) Rozmowa to wymiana zdań a nie tylko wmawianie i czepiane się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najlepsza metoda. wpuścić jednym uchem, a drugim wypuścić :D

      Usuń