środa, 14 stycznia 2015

KSIĄŻKA TRACY HOGG "JĘZYK NIEMOWLĄT"


Będąc w ciąży sięgnęłam po książkę Tracy Hogg zatytułowaną "Język niemowląt"



Choć jestem molem książkowym, porad dotyczących "bycia mamą" szukałam raczej w sieci na przykład w serwisie http://www.mamydzieci.pl/, a nie w książkach. Jedyną jaką przeczytałam była powyższa. Dlatego nie mam porównania. Jednakże uważam, że jest godna polecenia, dlatego postanowiłam poświęcić jej kilka słów.

"Język niemowląt" to poradnik dla świeżo upieczonych rodziców. Ma on pomóc w zrozumieniu dziecka, odgadywaniu jego potrzeb. Jest napisana lekkim, prostym językiem, przez co jej lektura jest całkiem przyjemna. Wśród zagadnień poruszonych przez autorkę są między innymi pierwsza wizyta malucha w domu, przewijanie, ubieranie, kąpiel. Ale co dla mnie ważniejsze, w książce znalazły się rozdziały poświęcone uczuciom małego człowieka. Tracy Hogg analizuje przyczyny płaczu, podaje sposoby na rozpoznanie tych przyczyn oraz proponuje wyjścia z danych sytuacji.

Ponadto co istotne, autorka koncentruje się nie tylko na dzieciach, ale również ich rodzicach, ich potrzebach, emocjach, frustracjach, a także zmiennych nastrojach świeżo upieczonej mamy. Zwraca także uwagę na rolę taty w pielęgnacji, opiece i wychowaniu potomka.

Najwięcej uwagi Tracy poświęca organizacji życia rodziców i dziecka. Proponuje wprowadzenie ładu w chaos, jaki zwykle pojawia się po pojawieniu się noworodka w domu. Autorka uczy jak wprowadzać tak zwany "łatwy plan" i oduczyć dziecka złych nawyków. Jednocześnie zwraca uwagę, że to dziecko wypracowuje sobie swój rytm dnia, a my mu w tym tylko pomagamy, zdając się na własną matczyną intuicję. 

Moim zdaniem książka ma wiele zalet, ale to od nas samych zależy co uznamy za pomocne i spróbujemy wdrożyć w naszym życiu. Wiadomo, że nie we wszystkim musimy się zgadzać z autorką. Ale jeśli nie chcecie się dać zwariować i przytłaczają Was codzienne obowiązki związane z opieką nad maluchem to w tej książce znajdziecie wiele przydatnych informacji jak sobie ze wszystkim poradzić i w jaki sposób uporządkować dzień, aby pozbyć się chaosu i poczucia zagubienia. Dziecko będzie szczęśliwe, bo jego potrzeby będą właściwie zrozumiane i zaspokojone, a tym samym rodzice odczują satysfakcję i spokój wewnętrzny. Co ważne autorka jest praktykiem i odnosi się do wielu przypadków z życia oraz opowiada o problemach dzieciaczków, którymi miała okazję się zajmować. 

Dla mnie ta książka była inspiracją aby spróbować wprowadzić Ufolinkowi w miarę stały plan dnia. Udało się, o czym możecie poczytać tutaj. Oczywiście co jakiś czas plan ulega modyfikacji, z racji tego że Ufolinek nie śpi już tak dużo jak wcześniej, lub budzi się później niż kiedyś. Zresztą wkrótce napiszę jak to wygląda u nas na dzień dzisiejszy, bo trochę się pozmieniało :) Ale w końcu Ufolin ma już pół roczku, a pisałam o planie dnia jak miał trzy miesiące. Także czas na aktualizację :)

Na koniec dodam, że książka jest wartościowa choćby z tego względu, że uczy nas szacunku do dziecka. Nawet do takiej małej istoty jaką jest noworodek. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz