piątek, 22 maja 2015

CZY NIE JEST MU ZA ZIMNO? A MOŻE ON JEST GŁODNY? - CZY WAS TEŻ WKURZAJĄ TE PYTANIA?


Od kiedy jestem mamą mam alergię na niektóre pytania. Niestety padają nagminnie z ust rozmaitych osób, najczęściej babć... Dwa z nich denerwują mnie najbardziej:


Pytanie numer 1: "a może on jest głodny?" - padało głównie:

  • w pierwszych miesiącach życia Ufolinka. Każdy grymas na twarzy dziecka, marudzenie czy płacz prowokowało do zdania właśnie tego pytania. I nie ważne, że dziecko jadło pół godziny temu, nie ważne że dopiero co ulało pokarm. Nie ważne, że przebywam z nim 24 godziny na dobę i to ja najlepiej orientuję się w jego potrzebach. Mam wrażenie, że niektórzy wychodzą z założenia, że każdy płacz dziecka oznacza głód. Ciekawe dlaczego nikt nie pomyśli, że może płacze z powodu przejedzenia. Osoby ze starszego pokolenia myślą, że szczęśliwe dziecko, to takie które ciągle coś memla w buzi. Bo przecież dziecko musi jeść! Oczywiście, że musi, ale w granicach rozsądku, zgodnie z obowiązującym schematem żywienia niemowląt, nie częściej niż co około 3 godziny, bez podjadania między posiłkami, bez zapychania się słodyczami. 
  • od jakiegoś czasu jedna z babć nie może przeżyć jak my jemy, a Mały nie. I co z tego, że dopiero co zjadł obiad i wcale się nie upomina o jedzenie albo co gorsze będzie go jadł za pół godziny i jeśli teraz dostanie bananka, to nie starczy miejsca w brzuszku na obiad. Swoją drogą zadziwiają mnie osoby, które dają dziecku między posiłkami rozmaite przekąski, a potem się dziwią, że dziecko nie chce zjeść obiadu.


pytanie numer 2: "a może mu zimno?" pada zawsze gdy:

  • Ufolinek ma zimne rączki, nie daj boże stopy! - można w kółko tłumaczyć, że dłonie i stopy nie są wyznacznikiem tego czy dziecku jest ciepło czy zimno, że sprawdza się karczek, że dziecko ma jeszcze niedojrzały układ krążenia i dlatego ma zawsze zimne rączki. 
  • gdy dziecko jest ubrane na spacerze tak jak my - bo przecież powinno mieć na sobie 10 warstw więcej i leżeć pod polarowym kocem... Tymczasem dziecko powinno się ubierać tak jak już o tym wcześniej wspominałam tutaj.

Pewnie każda mama spotyka się z tymi pytaniami. Dlatego przyszłym mamom radzę się na nie przygotować i już teraz uzbroić w cierpliwość, której mi niestety brakuje...


2 komentarze:

  1. Jeszcze nie mam dziecka (tzn na "zewnątrz"), ale w ciąży ciągle spotykam się z gadaniem - a czy Ty nie jesteś za lekko/za ciepło ubrana? A czy Ty nie jesz za mało? A czy Ty powinnaś to jeść? A czy takie badania są konieczne? Kiedyś tego nie było. A czy Ty nie masz za małego/za dużego brzucha? Wrrrr! Bardzo to jest irytujące!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem mamą od trzech miesięcy i niestety też już mam alergię na te pytania. Ale jest jeszcze jedno - a może on ma mokro??? heloooołłłłłł!!!!!!!! dajcie żyć!!! :-)

    OdpowiedzUsuń