wtorek, 20 stycznia 2015

ASPIRATOR DO NOSA FRIDA - CUDOWNY WYNALAZEK!


Aspirator do nosa Frida to jedna z bardziej przydatnych rzeczy, jakie zakupiłam w ramach wyprawki.

Malutkie dzieci często mają trudności ze spaniem i  oddychaniem przez nos z powodu dokuczającego im kataru, który przeszkadza także w jedzeniu i piciu. I w takich przypadkach przychodzi nam z pomocą właśnie frida :)




Opakowanie zawiera Aspirator NoseFrida oraz cztery wymienne filtry higieniczne (filtry można dokupić). Aspirator składa się z dwóch części: tuby oraz wężyka z zatyczką.

Konstrukcja jest bardzo prosta. Co nie zmienia faktu, że na początku zastanawiałam się jak się tego używa :) Tymczasem wystarczy umieścić filtr higieniczny w otworze zatyczki, założyć zatyczkę na tubę i docisnąć. Następnie rurkę przykładamy dziecku do dziurki w nosie, a końcówkę wężyka z ustnikiem wkładamy do ust i ciągniemy ile sił w płucach :) 




Zanim użyjemy fridy dobrze jest psiknąć maluchowi do noska roztwór soli morskiej, który rozrzedza wydzielinę w nosie. Ja używam poniższego.




A tak na marginesie jak jeszcze nie było Ufolinka na świecie i pierwszy raz zobaczyłam jak się używa fridy, wydawało mi się to obrzydliwe :) Tymczasem nic bardziej mylnego. Wydzielina z noska nawet nie dociera do filtra, a co dopiero dalej... Zresztą natura tak to sprytnie urządziła, że niewiele rzeczy, o ile cokolwiek związanego z naszą pociechą wydaje nam się obrzydliwe :)

Używam fridy praktycznie codziennie podczas wieczornych zabiegów higienicznych Ufolinka oraz w razie potrzeby prawie od samego początku. Nigdy nie miał prawdziwego kataru (może to również zasługa fridy?), ale każdego dnia coś tam w tym nosku siedzi, szczególnie po spacerku. Na początku oczywiście płakał, ale po kilku razach przyzwyczaił się i teraz jak widzi fridę to sam nadstawia nosek :)

Ostatnio poleciłam fridę znajomej. Jest bardzo wdzięczna, bo w końcu jej miesięczny synek przestał dziwnie chrumkać przez sen. Widocznie miał  biedaczek sapkę niemowlęcą. To dość częsta przypadłość niemowląt, która oznacza że nosek jest niedrożny. Może być to wynikiem nagromadzenia kataru, ulanego pokarmu lub obrzęku błony śluzowej nosa. Dziecko wydaje się wówczas pochrapywać. Ufolinek też przez pierwszy tydzień życia chrumkał jak mały prosiaczek. I wtedy w ruch poszła frida.
Polecam Wam gorąco :) Szczególnie, że wydatek nie jest duży. Kosztuje około 20 zł.

Z tego co wiem są też aspiratory podłączane do odkurzacza. Ponoć bardzo dobre. Jednak mi ta metoda wydaje się jakaś taka drastyczna. Poza tym za dużo zachodu z wyjmowaniem odkurzacza. Wolę zdać się na własne płuca :) 


8 komentarzy:

  1. Zainteresowała mnie Pani opinia co do aspiratora. Proszę o informację jak wygląda czyszczenie i wymiana filtrów? codziennie czy wg. użycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyści się normalnie wodą, można też przelać wrzątkiem. Filtry wymienia się rzadko, bo wydzielina raczej nie dociera do filtra, więc nie ma takiej potrzeby.

      Usuń
  2. jak dla mnie aspirator do nosa to super sprawa...dziecko się nie męczy z katarem i wyspać się w nocy można :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze u nas zupełnie się nie sprawdził. ściąga małą część wydzieliny w porównaniu do aspiratora do odkurzacza- my mamy Katarek i jest super. www.katarek.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. warto teraz inwestowac w taki mechaniczny? Ja polecam Haxe NS1 elektroniczny. O wiele wygonijsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i masz rację. Po prostu o takim nie słyszałam :) Ostatnio za to zakupiłam aspirator Katarek, ale jeszcze nie miałam okazji przetestować. A o Jadę NS1 poczytam :)

      Usuń
    2. byl w promocji na allegroszu Haxe NS1 tez kupilam, na razie spawuje się bez zarzutu

      Usuń
  5. Ja też mam NS1 haxe, melodyjki czasem się przydały ogólnie solidny więc propsy!

    OdpowiedzUsuń