A jak odpoczywa?
Ano albo pisze bloga albo czyta książkę albo gra w Farm Heros na FB :D Jednocześnie modli się aby dziecię spało jak najdłużej ;)
Jedna drzemka przypada akurat podczas spaceru. W ciepłe dni jak szef pozwolił mama siadała sobie na ławeczce z książką i wygrzewała się w blasku słońca przy miłej lekturze. Jednak szef nie zawsze był taki wspaniałomyślny. Czasami GPS w pupie informował go, że niedobra mama usiadła i otwierał oczy domagając się prawdziwego spaceru. A prawdziwy spacer to spacer w ruchu. Kołysanie i bujanie, im większe wyboje tym lepiej :)
Druga drzemka odbywa się już w domu i tu istnieje cień szansy, że mama w końcu będzie miała chwilę dla siebie. Niestety z każdym dniem ta chwila się skraca. Kiedyś były dwie godziny, teraz bywa tylko godzinka. Mała godzinka... A i jeszcze w międzyczasie zdarza się, że wraca tata Ufolinka. Głodny tata...
Dobrze, że dziecię zasypia najpóźniej o 20. Wtedy teoretycznie mama ma czas dla siebie. Teoretycznie, bo jest jeszcze mąż, który domaga się uwagi, przytulenia i czasami bywa bardziej absorbujący niż syn... Około godziny 21 mama myśli już tylko o poduszce i o tym, że znowu nie napisała nic na bloga, znowu nie przeczytała nawet jednej strony książki. Myśli też o tym ile razy będzie musiała wstawać w nocy... O 22 zapada w błogi sen. Chwilę później Ufolinek daje o sobie znać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz