Próbuję zaoszczędzić na czym się da:
- pieluchy
- kosmetyki
- zabawki
Nie kupujmy wszystkiego sami! Dajmy się wykazać babciom, dziadkom i innym członkom rodziny. My leżaczek, matę edukacyjną i karuzelkę dostaliśmy w prezencie, a to naprawdę sporo kosztuje.
Poza tym przez pierwsze trzy miesiące dziecko w zasadzie nie potrzebuje zabawek. A potem zawsze ktoś przyniesie jakiegoś misia, książeczkę czy grzechotkę. My kupiliśmy Ufolinkowi tylko przytulankę, piłeczkę i jedną grzechotkę. A teraz ma zabawek całe dwa pudła.
- gadżety
- sterylizator do butelek - zajmuje kupę miejsca, zużywa prąd, a tak naprawdę wystarczy po umyciu przelać butelkę wrzątkiem...
- elektroniczna niania - w domu wolno stojącym jak najbardziej, ale w dwu czy trzy pokojowym mieszkaniu po co? Ufolinek od dwóch miesięcy śpi w swoim pokoju, a ja i tak słyszę każde jego westchnięcie. Mama jest najlepszą elektroniczną nianią na świecie! I działa bez baterii :D
- kosz na pieluchy - nie wiem, ale sama idea zbierania brudnych pieluch średnio mi się podoba. U nas pieluszki lądują w śmieciach, a te z większą zawartością pakowane są dodatkową w pachnące woreczki i codziennie wynoszone do śmietnika.
- waga do ważenia malucha - można podejść raz w tygodniu do przychodni albo jeśli macie zwykłą wagę zważyć się z dzieckiem i bez. Odjąć co trzeba i tyle :)
- ubranka
- Nie kupuję w firmowych sklepach.
- Nie gardzę używanymi ubrankami pochodzącymi z Anglii (poza bielizną), które często są praktycznie nowe, a kosztują pięć razy mniej. Do tego zwykle są dobre jakościowo i często znanej marki.
- Korzystam z promocji w marketach - kupiłam Ufolinkowi świetne jeansy i bojówki w Auchan przecenione z 36 zł na 12 zł za sztukę.
- Zaglądam do Pepco - często mają fajne ubranka w niskich cenach.
- Bieliznę kupuję najczęściej przez internet albo u pani na rynku od polskich producentów z dobrej jakościowo bawełny. Przykładowo pajacyk kosztuje 24 zł, a bodziak 12 zł.
- Czasami wspominam babci, że Ufolinek z czegoś wyrósł i jakoś dziwnym trafem wkrótce to dostaje ;) Ach te babcie :)
Poza tym PROMOCJE, PROMOCJE i jeszcze raz PROMOCJE. Korzystajmy i nawet jeśli w danej chwili pieluchy w rozmiarze 4 nie są nam potrzebne, to bez obaw wkrótce będą :) Ufolinek ma już zapas z promocji na cały styczeń. A słoiczków (ostatnio były w Biedronce tańsze o złotówkę) wystarczy mu do końca miesiąca :)
Polecam Wam bardzo fajną stronę PromoBaby, na której wrzucone są wszystkie aktualne promocje z artykułami dla dzieci z podziałem na kategorie. Warto tam zaglądać. Właśnie z tej strony często dowiaduje się o fajnych promocjach i będąc na spacerku z Małym zaglądam tam, gdzie warto coś kupić.
Polecam Wam bardzo fajną stronę PromoBaby, na której wrzucone są wszystkie aktualne promocje z artykułami dla dzieci z podziałem na kategorie. Warto tam zaglądać. Właśnie z tej strony często dowiaduje się o fajnych promocjach i będąc na spacerku z Małym zaglądam tam, gdzie warto coś kupić.
No i najważniejsze - INTERNET głównie ALLEGRO. Już kompletując wyprawkę przekonałam się ile można zaoszczędzić na wirtualnych zakupach. Nie dalej jak wczoraj kupiłam od sprawdzonego sprzedawcy: komplet pościeli, kubek niekapek, łyżeczki, smoczki uspokajające 6+, smoczki do butelek, szczoteczkę do ząbków/dziąseł i zapłaciłam doliczając nawet koszt przesyłki dużo mniej niż gdybym kupiła to w stacjonarnym sklepie. Byłam wcześniej w Smyku i wszystko było dwa razy droższe. W hurtowniach dziecięcych trochę taniej, ale i tak drożej niż na Allegro. Także warto poświęcić trochę czasu i pobuszować w necie.
Ja tam nigdy nie rozumiałam kupowania markowych rzeczy dla niemowlaka.Moja szwagierka na przykład kupiła kiedys buciki z Pumy dla trzymiesięczniaka. Zgadnij ile w nich pochodził :p pochodził! Żeby to jeszcze chodził On tylko wyglądał. Na pampersach na przykład nie oszczędzam, bo wg mojego zdania Dady są bardziej hm mokre w czuciu i zmieniałam je częściej niż Pampers, więc na to samo wychodziło. Szczególnie, że w nocy nie przebieram Małego przez przynajmniej 6 godzin zatem wolę tutaj nadpłacić, a zaoszczędzić na przykład na ciuszkach, czy kosmetykach na promocji lub z rabatami ;) oszczędzać się da. Trzeba tylko pomyśleć. A zakupy internetowe najlepsze!
OdpowiedzUsuńJa na Dada póki co się nie zawiodłam. Mały nigdy nie miał zaczerwienionej pupy. A śpi przecież 10 godzin! Za to strasznie jestem rozczarowana pomarańczowymi Pampersami Play and Sleep. Nie dość, że są jakieś twarde i odciskają się na skórze Małego, to jeszcze nie trzymają się na swoim miejscu i zdarza się, że jak synek bardziej się kręci to przeciekają! A to już je dyskwalifikuje totalnie. Zielonych jeszcze nie używałam, ale domyślam się że będą bardzo dobre. Wypróbuję jak tylko Mały dorośnie do czwórek :)
UsuńJa poza ceną patrze tez na skład np. Kosmetykow i taki Hipp jednak jest duuuzo lepszy o Nivei. ;) zmy uzywamy Babydream, bo sa duzo tansze z sklad super. Ew. Hipp w promo cji jakies pojedyncze produkty o dobrym składzie.
OdpowiedzUsuńPieluszki tez mamy Babydream bo wcpychodza teraz najlepiej. :) zjednak na noc zostalismy przy zielonych pampersach. jak sa w promocji za 30 zl to sie opłaca.
Obiadki gotuję sama, deserki kupuję, zeby mial urozmaicenie, bo teraz moge mu serwowac tylko banana i jabluszko :)
Ubranka tylko z promocji a wtedy i markowe sa po 10-15 zł :) allegro raczej omijam bo na jakosci ubran sie przjechalam, a doliczajac przesylke wychodzi drogo. W tesco, zarze, smyku, c&a na promocji kupuje bodziaki za juz za 6zl sztuka. :)
Też patrzę na skład. Dlatego na początku kupiłam Małemu wszystko z Hipp. Niestety o dziwo niezbyt mu służyły. Za to po Nivea buźka idealna :)
UsuńZ pieluszek Dada jestem bardzo zadowolona, ale musiałabym spróbować tych Babydream.
Niedługo mnie to czeka, póki mam czas to czytam i zbieram informacje, żeby później już coś wiedzieć. Dzięki!
OdpowiedzUsuń