W marcu wyglądało to następująco:
- mleko - 54 zł (Bebilon 2, 1200 g wystarcza nam na niecały miesiąc)
- kaszki - 36 zł (3 x Bobovita mleczno-ryżowa o smaku bananowym bez dodatku cukru i 3 x Bobowita kaszka manna bez dodatku cukru )
- obiadki - 118 zł (Bobovita, Gerber)
- deserki - 70 zł (jogurty Bobovita i Gerber, owocki Babydream)
- soczki - 32 zł (soki ekologiczne)
- kosmetyki - 68 zł (2 x Oillan 500 ml, 2 x Linomag)
- leki - 10 zł (witamina D)
- pieluchy - 99 zł (3 x Dada 3 plus 2 x Paklanki)
- chusteczki - 10 zł (3 x Fitti)
Łącznie - 497 zł
Standardowo mleko, kaszki, obiadki i deserki kupiłam w promocji, a kosmetyki na Allegro.
W tym miesiącu doszedł nam jeszcze jeden mega wydatek - fotelik samochodowy, który kosztował nas 939 zł - więcej tutaj.
ja mam ambitny plan przygotowywania większości posiłków sama, bo widzę, że to największy wydatek,ale zobaczymy co z tego wyjdzie...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby się udało :) Wyjdzie na pewno dużo taniej. My jak Ufolinek skończy 10 m-cy też chcemy przejść na domowe jedzenie. Pozdrawiam :)
UsuńSporo wydatków. Polityka pro-rodzinna mocno kuleje, i jeszcze się dziwią, że spora ilość młodych odkłada decyzję o rodzicielstwie na później.
OdpowiedzUsuńI że większość osób decyduje się tylko na jedno dziecko.
UsuńRzeczywiście sporo idzie na to jedzenie. Ja soki i desery robię sama. Jeśli chcieć kupować wszystko ekologiczne (bo w tych gotowych często warzywa i owoce są ekologiczne) to pewnie na to samo wyjdzie.
OdpowiedzUsuń