piątek, 19 grudnia 2014

JAK UBIERAĆ NIEMOWLAKA NA SPACER?


Cóż, moim zdaniem sprawa jest prosta - odpowiednio do pory roku ;) Powiedziała co wiedziała :D
A tak na poważnie. Wychodzę z założenia. że ubierając dziecko zbyt ciepło, a tym samym przegrzewając je wyrządzam mu więcej szkody niż pożytku. Ufolinka ubieram od samego początku tak samo jak siebie plus dodatkowa warstwa czyli odpowiedni do pory roku kocyk. No chyba, że żar się leje z nieba, to wtedy bez kocyka. Ufolinek przyszedł na świat w lipcu, w samym środku upalnego lata. Już w szpitalu ubrany był tylko w body z krótkim rękawkiem i skarpetki. Czapeczkę miał tylko kilka godzin po porodzie. Okno było otwarte cały czas, nawet w nocy. Ze zgrozą patrzyłam na biedne noworodki w długich rękawkach, z czapą na głowie, ciasno opatulone kocykiem lub zawinięte w rożek. I na nic się zdawały upomnienia położnych, żeby dać dzieciom odetchnąć, bo pewnie krzyczą nie dlatego że są głodne, ale właśnie z przegrzania. Nie wiem skąd bierze się przeświadczenie, że maluchom jest zimniej niż nam. Sami wiecie jakie upalne lato było w tym roku. Ufolinek praktycznie cały lipiec i sierpień używał tylko bodziaków z krótkimi rękawkami. Musiałam nawet kilka dokupić. Za to cała reszta ubranek leżała zapomniana w szafie. 

A tak spał sobie na działce mając 17 dni :)


Zwykle miał założoną czapeczkę, ale tego dnia musiało być wybitnie gorąco i bezwietrznie.

Pewnie znacznie gorzej mają maluchy urodzone zimą. Ja też nie raz zastanawiałam się czy dobrze ubrałam synka jak na dworze było poniżej 0 stopni. Ale i w tym przypadku postanowiłam posłuchać intuicji i ubieram go tak samo jak siebie, a dodatkowo okrywam grubym kocykiem i  zakładam nakładkę na wózek. I tak na przykład przy -5 stopniach Mały ma na sobie body z długim rękawem, skarpetki, spodenki dresowe, sztruksy albo jeansy, sweterek, czapę i na to kombinezon oraz oczywiście gruba warstwa kremu na buziaka :) Zawsze jak wracamy ze spacerku i wyjmuję go z kombinezonu jest cieplutki jak świeżo upieczona bułeczka :) I tylko rumieńce na policzkach oraz zaczerwieniony nosek wskazują na to, że przebywał ponad godzinę na mrozie.

A oto Ufolinek na zimowym spacerku :)





9 komentarzy:

  1. Mnie wiecznie gorąco i jemu tez, bo jak za ciepło to się poci, u nas przy minusowych temp. jest bodziak z krotkim i bluzeczka z dlugim (albo bodziak z dlugim i na to koszulka z krotkim), rajtuzki, skarpetki i na to kombinezon. Okrywamy sie kocykiem. Jak jest tak do 10st to sam bodzika z dlugim i bez skarpetek na rajtuzy. :) W razie gdy zaskoczy nas duxy wiatr to nakładam oslone do wózka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gorący chłopak z Twojego synka Aurinko :) Mój też do zmarźlaków nie należy :)

      Usuń
  2. Witam,
    piszę ponieważ chcę się tylko upewnić czy dobrze myślę i czy matczyna intuicja dobrze mną kieruje.
    mam 3tyg córeczkę ale ze względu na upały i dość wysokie temperatury nie wybrałyśmy się jeszcze na żaden spacer. Planujemy zrobić to w dniu jutrzejszym, dlatego moje pytanie brzmi jakbyś doradziła mi ubiór maleństwa?
    Ja myślę o bodziakach z krótkim rękawem + półspiochy bo mała lubi mieć poczucie aby mieć coś na nogach ale nie lub jak jest jej za gorąco. Babcia- moja mama- uznała ze kaftanik śpiochy, pieluszka i na wszelki wypadek czapeczka będą odpowiednim zestawem. Ale wg mnie to chyba najgorsze co bym mogła zrobić, żeby ubrać dziecko w tyle warstw mimo, że ma dopiero 3tyg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :)
      Jest tak gorąco, że ja bym ubrała samego bodziaka z krótkimi rękawami :) Tak ubierałam synka rok temu. Półśpiochy zawsze można mieć pod ręką jeśli Mała faktycznie będzie się ich domagała. Ale myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby nakrycie jej tetrową pieluszką, bo bardziej przepuszcza powietrze.
      Pozdrawiam serdecznie :)
      Proszę dać znać jak pierwszy spacer :)

      Usuń
  3. No z całą pewnością przegrzanie dzieciaczka będzie również niebezpieczne jak i ubranie go za cienko ;(( ciężko się tak przygotować, aby żadna pogoda nas nie zaskoczyła. Dlatego właśnie warto ubrać dziecko na "cebulkę" i kontrolować sytuację ;)) najważniejsze naturalne tkaniny i no na lato jasne kolorki ;)) odbijające słoneczko :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo trafny wpis, wiele mam przesadza ubierając swoje dzieci. Styl na eskimosa nie jest zbytnio praktyczny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze też pomyśleć o ubraniu na początku wiosny :) Też bywa chłodno :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiscie to często problematyczna kwestia dla rodziców. Z jednej strony trzeba uważać, żeby maluch nie zmarzł, z drugiej - nie przegrzał się. Najważniejsze to po prostu nie popadać w przesadę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń