wtorek, 9 grudnia 2014

ROZSZERZANIE DIETY NIEMOWLAKA CZĘŚĆ I - WARZYWA I OWOCE




Z racji tego, że Ufolinek jest karmiony butelką, pokarmy stałe zaczęłam mu wprowadzać zgodnie z najnowszymi schematami żywienia niemowląt już na początku piątego miesiąca życia.

Kiedyś myślałam, że będę dziecku gotowała sama. Jednak po konsultacji z pediatrą i przeczytaniu kilku artykułów na temat żywienia niemowląt, zmieniłam zdanie i zostałam "słoiczkową mamą". Głównie dlatego, że nie mam dostępu do ekologicznych warzyw, a nie mam pewności że marchewka kupiona na pobliskim czy nawet dalszym targowisku nie rosła przy autostradzie. Pozostaje mi wierzyć zapewnieniom producentów żywności dla dzieci o najwyższej jakości produktów, z których przygotowywane są dania w słoiczkach. 
Poza tym ciężko było by mi komponować takie dania jakie mają w swojej ofercie Gerber, Bobovita czy Hipp. Wcześniej nie miałam pojęcia, że jest aż taki wybór. 

Na pierwszy rzut poszły warzywa. Ponoć lepiej zacząć od warzyw ze względu na to, że jeśli dziecko rozsmakuje się w słodkich owocach to nie będzie chciało mdłych warzyw. Chociaż teraz tego nie rozumiem, bo wbrew pozorom to słoikowe warzywne obiadki są znacznie słodsze niż deserki owocowe, z których większość bazuje na kwaskowym jabłuszku. A wiem co mówię, bo wszystko co daję synkowi najpierw próbuję. Jak na razie wszystko mi smakowało :)

Wszyscy nam mówili, że za pierwszym razem wszystko i wszyscy będą w marchewce, bo maluch po prostu nie będzie widział co zrobić z jedzonkiem. Przykryliśmy więc Ufolina od szyji po stopy :) Okazało się to zbyteczne. Nasza pociecha od razu załapała o co chodzi w jedzeniu z łyżeczki. Pięknie połykał, nic nie wypluwał i zdawał się być zachwycony nowymi doznaniami. Rośnie nam prawdziwy smakosz :)

Zaczęliśmy jak to zwykle bywa od marchewki. Oczywiście nie od całego słoiczka. Na początku słoiczek dzieliłam na trzy porcje. Niestety marchewka to nie był dobry pomysł, ponieważ Ufolinek dostał zaparcia i bolał go brzuszek. A myślałam, że nie ma nic lepszego niż marchewka dla takiego malucha... Z racji tego, że nie mógł bidulek się wypróżnić podałam mu trochę jabłuszka. Pomogło :) Marchewkę na jakiś czas odstawiliśmy w kąt. Na drugi rzut poszła dynia z ziemniaczkiem, która okazała się hitem i ulubionym daniem Ufolinka. Potem podałam szpinak z ziemniaczkiem i zupkę jarzynową. Dopiero parę dni temu zdecydowałam się dać mu marchewkę z ziemniaczkiem i zupkę marchewkową z ryżem. W zestawieniu z jabłuszkiem i sokiem śliwkowym nie powodują zaparć.

Od około dwóch tygodni Ufolinek wcina już cały słoiczek. W ten sposób zastąpiliśmy jeden posiłek mleczny. Obiadek je zwykle o stałej porze, o 13-tej. Godzinkę po drugim śniadanku podaję mu kilka łyżeczek owocków, czasami 1/3 słoiczka,  innym razem 1/2. Bazujemy na jabłuszku w kombinacji z innymi owocami, chociaż raz dostał same morele. Raz spróbowaliśmy bananka, ale było to samo co z marchewką.

Jeśli chodzi o producentów słoiczków to próbuję różnych, jak dotąd Gerber, Bobovita i Hipp. Wszystkie są smaczne.

Kupuję też soczki, najczęściej Bobofruty bez zawartości cukru i podaję dwa lub trzy razy dziennie po jakieś 20-30 ml. Próbowałam poić go wodą i herbatkami ziołowymi, ale hrabia nimi gardzi. Soczków na początku też nie chciał pić. Chyba nie podobało mu się to, że ze smoczka nie leci mleczko :)W końcu zasmakował mu nektar winogronowo-bananowy. Taki wysublimowany gust ma mój syn ;) Teraz pije wszystkie soczki. Ale z wodą zamierzam jeszcze próbować.

Kupiłam też kleik ryżowy i kukurydziany. Dodaję mu troszkę do mleczka przed snem. W kolejce czekają też kaszki. O kaszkach będzie wkrótce osobny post.

W środę Ufolinek skończył pięć miesiecy i tym samym do diety włączyliśmy mięsko i rybkę. Wystarczy kupować słoiczki z oznaczeniem "powyżej 5 miesiąca". Kombinacji co nie miara :)
Powoli też zaczynamy wprowadzać gluten. Do jednego mleczka dosypuję pół łyżeczki kaszki manny. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Będę Was informować na bieżąco :)

Jak dotąd wszystko Ufolinkowi smakuje. Wcina aż mu się uszy trzęsą i zabawnie przy tym mruczy :)





10 komentarzy:

  1. Cudowny maluszek :)

    Czy mogłabyś mi zdradzić, jak zrobić taki odnośnik na facebooka jaki masz na blogu?
    Gdybyś mogła, podeślij mi do niego kod html na maila: raczkowanie@wp.pl
    Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Sana :) Zaraz Ci podeślę na maila :) Jak tylko Mały da mi chwilę wytchnienia. Wyjątkowo dzisiaj marudny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Super przydatna sprawa, wiem już gdzie szukać, gdyby miała kolejnego malucha. A Ufolinek przesłodki. Oczy po prostu magiczne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Monika :) Dzięki za miłe słowa :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przy rozszerzaniu diety malucha o owoce i warzywa warto zaopatrzyć się w taki gryzaczek silikonowy do podawania stałych pokarmów: http://www.dlabobasow.pl/a/Gryzak-do-pokarmow-KidsMe-warzyw-owocow-L U nas sprawdził się doskonale, przede wszystkim jest całkowicie bezpieczny bo dziecko nie ma możliwości zachłyśnięcia się większym kawałeczkiem pokarmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o tym gryzaczku. Wprawdzie my nie używaliśmy, ale słyszałam że warto go mieć. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. witam!
    czy kaszka manna dodawana do mleka przed snem jest specjalną kaszka kupiona dla niemowlaka czy dodawalaPani zwykłą manne nie ugotowana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :)
      Kupowałam specjalną kaszkę manną. Na początku z Nestle, później z Bobovity. Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. dziękuję za odpowiedź. fajnie prowadzi Pani bloga, przyjemnie się czyta
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj! Ślicznie dziękuję za opublikowanie takiego wpisu, ponieważ jako świeża mama tego wpisy są naprawdę dla mnie naprawdę przydatne! Jako coś od siebie, mogę polecić Ci bardzo fajną stronę http://mymamy.pl, gdzie można znaleźć równie przydatne informacje na tematy parentingowe :-)

    OdpowiedzUsuń