poniedziałek, 8 grudnia 2014

SMUTNO MI :(


31 grudnia kończy mi się urlop macierzyński. Na początku plan był taki, że wezmę pół roku urlopu macierzyńskiego i zaległy urlop wypoczynkowy. Miałam wrócić do pracy na początku lutego, gdy Ufolinek skończy 7 miesięcy. Jednak teraz moje matczyne serce nie wyobraża sobie zostawić takiego maluszka i postanowiłam wykorzystać drugie pół roku macierzyńskiego. Tymczasem pojawił się problem, bo dziewczyna która mnie zastępuje z końcem roku postanowiła odejść. W związku z tym dzisiaj zadzwoniła do mnie moja szefowa z prośbą o spotkanie... Pewnie chce żebym wróciła już w styczniu! Umówiłyśmy się na czwartek. Ja nie chcę zostawiać synka już za miesiąc :( Wiem, że nie mają prawa mnie zmusić do powrotu, bo urlop macierzyński należy mi się prawnie, ale wiecie jak to jest. Odmówię i potem nie będę miała do czego wracać. Nie wiem co mam robić. Na razie to tylko chce mi się płakać... Ten telefon rozwalił mi cały dzień. Dzisiaj już nic więcej nie napiszę. A w czwartek dam Wam znać co i jak. Smutno mi :(


2 komentarze:

  1. Ojej potrafię sobie wyobrazić, jak musi Ci być źle! Ja sobie nie wyobrażam w ogóle zostawić mojego synka i iść do pracy... W Niemczech też inaczej, bo ja mogę być z malutkim aż kiedy skończy roczek, bo tak mi płacą. Trzymam kciuki, żeby ułożyło się tak, by obojgu Wam było jak najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mari i dziękuję za wsparcie :) Nastawiona jestem bojowo. W końcu synek najważniejszy! :)

      Usuń