KOLKA NIEMOWLĘCA - CÓŻ TO TAKIEGO?
Kolką niemowlęcą określamy napadowy płacz, nie dający się ukoić. Niemowlę zaczyna bardzo płakać, pręży się i podkurcza nóżki. Brzuszek dziecka jest powiększony i zazwyczaj twardy. Atak kolki pojawia się nagle i może trwać od kilku minut do kilku godzin. Zwykle pojawia się około trzeciego tygodnia życia dziecka i trwa przez około trzy miesiące, choć niestety może też doskwierać większym niemowlakom. W Chinach okres, w którym u nowo narodzonego dziecka występują ataki kolki nazywany jest "100 dni płaczu". Najintensywniejsze kolki przypadają między 6 a 8 tygodniem życia. Na kolkę cierpią zarówno dzieci karmione piersią jak i mlekiem modyfikowanym.
PRZYCZYNY:
Tak naprawdę nie wiadomo dokładnie, co jest przyczyną występowania kolki. Bierze się pod uwagę kilka czynników, które mogą ją powodować:
- niedojrzałość układu pokarmowego i związana z nią nieprawidłowa praca jelit
- niedojrzałość układu nerwowego
- łykanie powietrza podczas jedzenia
- wrażliwość na niektóre pokarmy mamy karmiącej piersią, szczególnie białko mleka krowiego.
JAK ZAPOBIEGAĆ?
- dbać o to aby maluch nie łykał powietrza (dobrze się przyssał, a jak pije z butelki miał dobrze dobrane smoczki)
- dbać aby maluch zawsze odbił po jedzeniu
- w przypadku karmienia piersią przestrzegać diety dla matek karmiących
- kłaść malucha często na brzuszku
- ograniczyć maluchowi ilość wrażeń w ciągu dnia
JAK POMÓC MALUCHOWI?
- przytulać
- masować brzuszek zgodnie z ruchem wskazówek zegara
- zrobić ciepłą kąpiel
- przykładać do brzuszka ciepły termofor lub nagrzaną pieluszkę
- podawać specjalne kropelki na kolkę dla niemowląt
JAK TO BYŁO U NAS
Niestety kolka nas nie ominęła :( Piszę nas, gdyż dotyka ona nie tylko dziecko, ale także jego rodziców, którzy cierpią razem z maluszkiem.
Wszystko zaczęło się pomiędzy drugim a trzecim tygodniem życia Ufolinka. Jeden z pierwszych ataków przypadł akurat na wizytę pani doktor, która przyszła do nas na wizytę zapoznawczą. Zdiagnozowała kolkę. Tym samym potwierdziła moje obawy.
Poradziła aby wykupić kropelki na kolkę Espumisan oraz w razie niemożności uspokojenia Małego czopki homeopatyczne Viburcol.
Espumisan nic nie pomógł. Kolejne kropelki Infacol również. Ufolinek tak przeraźliwie płakał, że serce mi pękało. To nawet nie jest płacz, tylko niesamowity wrzask cierpiącego dziecka. Coś trudnego do opisania. Ataki miał kilka razy na dobę. Masowaliśmy i ogrzewaliśmy mu brzuszek, zmieniliśmy mleczko na Bebilon Comfort dla niemowląt cierpiących na kolkę i zaparcia, tuliliśmy i nic nie pomagało. Jedynie po czopkach Viburcol na kilka godzin się uspokajał. Ale ile można dziecku pakować czopki. Miałam przed sobą wizję "100 dni płaczu" i byłam załamana naszą bezsilnością. Płakał synek i płakałam ja. Jedyne co na chwilę pomagało to dźwięk suszarki. Gdy tylko ją włączaliśmy momentalnie płacz się urywał. Dzieje się tak dlatego, że szum suszarki przypomina dźwięki z brzucha mamy, co uspokaja większość dzieci. Przeczytałam wówczas chyba wszystko co możliwe o kolce. Przeczesałam wszystkie fora w poszukiwaniu pomocy dla Małego i dla nas, wypróbowałam wszystkie metody i w końcu zdecydowałam się kupić kropelki Sab Simplex. Wielu rodziców je polecało, a jedyna trudność polegała na tym, że nie są dostępne w Polsce tylko w Niemczech. Akurat tak się złożyło, że znajomi teściów, którzy mieszkają w Niemczech przyjeżdżali na urlop do Polski. Poprosiliśmy ich aby kupili nam dwie buteleczki. Zaczęliśmy podawać Małemu zgodnie z tym co było napisane na ulotce po 15 kropelek do każdej butelki z mlekiem. Tego samego dnia kolka nas opuściła! :) Przepadła raz na zawsze :) A my odetchnęliśmy z ulgą i wróciliśmy do równowagi psychicznej. Sab Simplex podawaliśmy do każdej butelki do końca ukończenia przez Ufolinka trzeciego miesiąca życia. Niestety jest to spory wydatek, ponieważ kropelki przy takim dawkowaniu wystarczają na zaledwie tydzień, a kosztują około 40 zł... Ale naprawdę są bezcenne w walce z kolką i nie jest to tylko moje zdanie. Można je kupić przez internet, ale trzeba zwrócić uwagę aby były niemieckie, bo ponoć są też czeskie, ale nie aż tak skuteczne.
U nas walka z kolką trwała około tygodnia. Nie wyobrażam sobie aby trwała sto dni. Bezsilność i dzwoniący w uszach krzyk własnego dziecka potrafi człowieka wyprowadzić z równowagi i załamać. Znam pary, które walczyły z kolką kilka ciężkich tygodni. Płakała ona, płakał on, rodzicielstwo ich nie cieszyło. Na szczęście prędzej czy później kolka mija. Dziecko po prostu z niej wyrasta.
I tym optymistycznym akcentem kończę, życząc Wam bezkolkowych dzieciaczków :)
czy zmiana i karmienie bebilon comfort wpływały na wypróżnianie się synka? my aktualnie jesteśmy na normalnym bebilonie 1 + sab simplex i mała ma trudności z wydaleniem kupki z siebie, strasznie się pręży i męczy. czy u Was też był taki problem?
OdpowiedzUsuńZ samym wypróżnianiem nie miał problemu, ale brzuszek go bolał, bo też się prężył i męczył. Trudno powiedzieć czy zmiana mleka mu pomogła, bo równocześnie zaczął przyjmować Sab Simplex.
UsuńZ samym wypróżnianiem nie miał problemu, ale brzuszek go bolał, bo też się prężył i męczył. Trudno powiedzieć czy zmiana mleka mu pomogła, bo równocześnie zaczął przyjmować Sab Simplex.
UsuńJa często kładę malucha na brzuszku to wtedy sam sobie trochę go masuje, a kiedy ma silny ból to ja masuję i przykładam ciepły okład.Staram się nie dawać żadnych leków.
OdpowiedzUsuńSą kolki i kolki... W niektórych przypadkach masowanie niestety nie wystarczy :(
Usuń